Piotr Szewc

Misjonarki jesieni
Ciemnieją gęstnieją chmarą nadciągają
od Łabuń po Łapiguz biorą nas pod skrzydła
misjonarki jesieni ich tutejsza wroniość
2019

 

Krzysztof Bieleń

Najdłuższa noc
po najkrótszym dniu
I znów te rodzinne święta, gdy ogień blednie,
blask ciemnieje, a tu ani śniegu, ani mrozu;
szaro, ponuro i dżdżysto; trawa zielenieje
(pasterze i dziś mogliby paść owce i kozy
na pastwiskach). A w domu przytulnie, ciepło;
ogień w palenisku wesoło pełga po brzozowych
polanach; brat bawi się w kącie ze szczenięciem,
z którego wyrośnie piękny kundel, choć będzie
kulał, bo ktoś przetrąci mu nogę w przyszłości,
która źle się zrośnie; siostra, nucąc i szczebiocąc,
buduje pod stołem wieżę z klocków, wysoką,
wysoką, do nieba, to znaczy do stołu; rodzice,
niczym królewska para, kończą powoli posiłek,
oblizując palce i dzieląc się dobrym słowem.

 

Inne wiersze przeczytasz w numerze dostępnym na woblink.com